Mamy Pottera, mamy Pottera.... nie zaraz to nie ta historia.
Wczoraj, nastała ta wiekopomna chwila, wyczekiwana przez Whovianów z całego świata. Czekali, czekali, jedni w łzach, drudzy siedzieli na gorących węgielkach. Aż w końcu się doczekali. Wszyscy się doczekali jednego wielkiego paradoksu! Tak kochani bracia i siostry (nie, nie nie cytuję tu księdza z niedzielnego kazania) Dwunastym został nie kto inny a znany wszystkim Roman Caecilius z odcinka "The Fires of Pompeii" czyli Peter Capaldi. (werbelki)
Moja pierwsza reakcja na ogłoszenie nazwiska aktora nie była zbyt wybitna. Siedziałam z otwartą buzią gapiąc się w ekran i zastanawiając się kim ten człowiek jest! Tak, niestety nie należałam do grona tych osób, które twórczość tego aktora dobrze znały. Na początku nawet nie załapałam, że on już w Doctorze grał. (Nie bijcie mnie, błagam!)
Największy paradoks w historii Odnowionego Doctora.
A Doctor wciąż nie jest rudy!
Gdy pierwszy szok minął zaczęłam (jak każda osoba, która nie zna aktora) szukać informacji i spotkało mnie miłe zaskoczenie. Doświadczony aktor, mający już na swoim koncie Oscara, wieloletni fan serialu, a do tego jeszcze Szkot! Wiele osób stawiało na aktora totalnie nieznanego i nie ukrywam, że należałam do tych osób, więc gdy okazało się, że rolę dostał znany i lubiany aktor to aż zabrakło mi słów.
Były już fezy, muszki, okulary, mopy, krawaty,
może teraz przyszedł czas na melonik?
Jestem jak najbardziej ZA!
Jeszcze chwilę przed ogłoszeniem wyboru fani prosili byśmy otwarcie i z uśmiechem przyjęli nowego, by poczuł, że stał się częścią naszej rodziny, a co się stało.... poleciały niezbyt przyjemne opinie o dojrzałym wieku Petera. Że jest za stary, że Doctorem może zostać tylko ktoś młody i piękny. Przepraszam bardzo, a klasyczni Doctorowie to byli silnymi dwudziestolatkami?
Oczywiście takie komentarze padły głównie z ust napalonych na gołą klatę Matta fanek (przesadziłam?) głownie z Ameryki. Nie ukrywam, że myślałam, że BBC wybierze kogoś młodszego, ale czy młodszy aktor na pewno byłby dobrym Doctorem? Peter Capaldi jest w tym samym wieku Co William Hartnell gdy zaczynał pracę nad serialem. Wydaje mi się, że tym wyborem producenci właśnie chcieli powrócić do klasycznego postrzegania Doctora. Mentor i przewodnik dla towarzyszek, a nie potencjalny kochanek. Oczywiście jestem jak najbardziej na tak, za takie postrzeganie Doctora!
Oczywiście takie komentarze padły głównie z ust napalonych na gołą klatę Matta fanek (przesadziłam?) głownie z Ameryki. Nie ukrywam, że myślałam, że BBC wybierze kogoś młodszego, ale czy młodszy aktor na pewno byłby dobrym Doctorem? Peter Capaldi jest w tym samym wieku Co William Hartnell gdy zaczynał pracę nad serialem. Wydaje mi się, że tym wyborem producenci właśnie chcieli powrócić do klasycznego postrzegania Doctora. Mentor i przewodnik dla towarzyszek, a nie potencjalny kochanek. Oczywiście jestem jak najbardziej na tak, za takie postrzeganie Doctora!
Błagam, błagam, błagam, niech takie zdanie padnie chociaż raz!
Obecnie dla fanów priorytetem stał się charakter nowego Doctora. Mi Peter bardzo przypomina dorosłego Rory'ego (Rory był Rzymianinem, Caecilius też był Rzymianinem, przypadek?) jakby posiadał cechy podobne do mojej kochanej ciepłej kluchy nie posiadałabym się ze szczęścia. Jednocześnie chciałabym także aby był trochę cyniczny, opryskliwy, złośliwy, coś w stylu Dziewiątego. Takiej postaci bardzo dawno nie było w serialu, więc stworzenie nowej o podobnych cechach byłoby bardzo miłe ze strony producentów.
I właśnie o to mi chodziło.
Towarzysze, towarzysze. Bez nich Doctor byłby nikim. Skoro nareszcie skończyło się parowanie mojego ukochanego Jedenastego z znienawidzoną przeze mnie Clarą musiałam się zastanowić co dalej. Jak wiemy w dzisiejszych czasach widownia domaga się wątku romansowego (niestety!) a parowanie Clary z Dwunastym byłoby totalną głupotą! Obstawiam, że Moffat wprowadzi do scenariusza jakąś nową męską postać. Był już twardy, a jednocześnie flirtujący z każdym Jack, trochę niepewny siebie, ale bardzo lojalny Rory, kto teraz? Nie ukrywam, że byłabym w siódmym niebie gdyby John wrócił do serialu, ale niestety moje marzenia nigdy się nie spełniają. Poczekamy (nienawidzę tego słowa!) zobaczymy. Obyśmy szybko dostali jakiekolwiek nowe informacje od BBC (Hahaha, dobre żarty!)
Witamy na stanowisku panie Capaldi.
Co sądzę o nowym Doctorze? Na pewno jest to duża zmiana do której trzeba
się przyzwyczaić. Bardzo chciałabym zobaczyć już Dwunastego w akcji, by móc śmiało powiedzieć, tak, to nasz Doctor. Liczę na dużo biegania i zagadki godne Sherlocka.
PS: Czy Wy także zwróciliście uwagę, że za dwa lata będziemy obchodzić dziesięciolecie odnowionej serii? Kto wie, może znowu zobaczymy Dziesiątego i Jedenastego (i Dziewiątego!) znowu na ekranie. Liczę, że producenci nie ominą tak ważnej rocznicy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz