niedziela, 24 maja 2015

31. 5 ulubionych kobiecych postaci w popkulturze - Ranking #1

Hej!
Witajcie moje misiaczki, co tam u Was? Ja się przyznam, że kompletnie straciłam chęci do jakiegokolwiek życia. Nie mogę sobie znaleźć miejsca i  nie wiem, co ze sobą zrobić. Oglądać filmów i seriali mi się nie chce, ledwo daję radę przeczytać 10 stron w książkach. Od SPSS-a wolę trzymać się z daleka, nawet jeżeli czeka mnie okropna praca domowa z tego dzieła szatana. Eh, ciężkie jest życie w oczekiwaniu na sesję. Dlatego postanowiłam, że zrobię dla Was ten od wieków obiecany ranking postaci.
Tym razem padło na postaci kobiece. Jednak jestem przerażona swoim stosunkiem odnośnie mojej płci. Odkryłam, że nie potrafię stworzyć rankingu pięciu postaci, gdyż ja zawsze postaciom kobiecym mam coś do zarzucenia i nie jestem w stanie polubić ich jakoś bardziej. Bo, albo same w sobie są wkurzające, albo zwyczajnie głupie, bo autor postanowił wyciąć im mózg. A gdy doznaję olśnienia, że znalazłam już jakąś bohaterkę, którą mogłabym umieścić w tym rankingu, bo faktycznie ją lubię, okazuje się, że uniwersum, w którym występuje, znajduje się już na liście. A ponieważ moja lista jest krótka, to chciałam, aby każda postać była z innego. Ale jak zobaczycie poniżej, niestety mi się to nie udało. Chciałam też uniknąć zabawy z kreskówkami, ponieważ na to przyjdzie czas i osobny ranking.
Postanowiłam też potrzymać Was trochę w niepewności, dlatego moją listę rozpocznę od bonusowej zbieraniny bohaterek, które bardzo lubię, ale do oficjalnego rankingu niestety się nie załapały. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. Miejsce pierwsze pozostawię na koniec, chociaż jeżeli znacie mnie chociaż trochę, to wiecie już teraz kto tam się pojawi.

Skoro mówimy o kobietach to nie mogło się obyć bez mojego ukochanego fanvidu.

Bonus
... czyli kilka postaci kobiecych, które darzę ogromną sympatią. Lubię śledzić ich perypetie oraz kibicuję im w każdej wykonywanej czynności.
Leslie Burke - Dziewczynka obdarzona niezwykłą wyobraźnią. Ta mała i niepozorna blondyneczka (W filmie. W ksiązce ma brązowe włoski) przekazuje nam pewną mądrość, wyobraźnia wcale nie jest zła, to atut z którego powinniśmy być dumni i nigdy się z nim nie rozstawać.  (Katherine Paterson, Bridge To Terabithia)
Irene Adler - Kobieta, która przechytrzyła samego, wielkiego Sherlocka Holmesa. Symbol tego, że kobieta także może miec genialny umysł. (A. C. Doyle, Sherlock Holmes) Co zabawniejsze, wiecie, że ona spotkała się z Sherlockiem na dosłownie 5 minut? Nie mam pojęcia skąd bierze się to szipowanie jej w filmach i serialu z naszym detektywem, ale jak mam być szczera to nawet jestem w stanie je zrozumieć.
Melinda May - Zimna jak stal postać, której emocji nie jesteśmy wstanie odszyfrować. Świetna w walce i wierna swoim ideom. (Marvel's Agents Of Shield)
Liv Moore - Ciężko jest żyć, gdy jest sie prawie martwym, ale Liv sie to udaje. Dodatkowo robi coś dobrego, bo pomaga w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych, dzięki czemu odpowieni ludzie lądują za kratkami. W dodatku jest tak urocza i kochana, że dałam szansę gatunkowi jakim jest Zombie. (iZombie)
Donna Noble - Donna jest przykładem jaką przyjaciółką się powinno być. To ona potrafi kopnąć Doktora w tyłek i powiedzieć mu, że według niej postepuje źle. Udowadnia też, że nawet zwykłą i mało wyedukowaną osobę może spotkać w życiu coś fantastycznego. (Doctor Who)
Dolores Umbridge - Pewnie spodziewaliscie się tu każdego, ale nie wrednej różowej ropuchy. Cóż, ja uwielbiam Umbridge właśnie za to jak dochodzi do władzy. Po trupach. Ma ona w nosie co kto o niej pomysli, bo nie cofnie się przed niczym. (J. K. Rowling, Harry Potter)

Ta lista mogłaby się ciągnąć i ciągnąć, ale zakończę ją chyba w tym momencie. Jeżeli chciecie poznać inne bonusowe postacie, dajcie znać to porozmawiamy sobie wtedy o nich już na spokojnie.


Miejsce 5
Bobbi Morse (Marvel's Agents Of Shield) 

Powiem tak, tej osoby na początku miało tutaj nie być. Nie dlalego, że jej nie lubię, albo że się zawahałam w określaniu zasad, na jakich dodaję osoby w tm rankingu, ale jest to serial Marvela, a z tego uniwersum ktoś się jeszcze pojawi. Dlatego szukałam czy może jest ktoś, kogo lubię bardziej od Bobbi, ale nie znalazłam. Musiałam ją wrzucić na miejsce piąte, bo zwyczajnie nie czułam się z tym dobrze, że mogłoby jej tu zabraknąć. Obecnie kocham Shieldów chyba nawet bardziej od Doktora Who, jestem tak zafiksowana na punkcie tego serialu, który według mnie przeszedł niesamowita przemianę od pierwszego sezonu. Ale nie o serialu miałam pisać, a o Bobbi. Pojawia się ona dopiero w drugim sezonie, ale od pierwszego jej występu byłam w stanie ją pokochać. Znakomicie daje sobie radę pod przykrywką. Jest doskonałą agentką, która jest wierna rozkazom. (Przez co małe zamieszanie w połowie sezonu, które spowodowało, że poważnie się na nią obraziłam). Bobbi to doskonała wojowniczka, której styl walk jest naprawdę powalający. Uwielbiam oglądać ją w akcji.  Kocham przysłuchiwać się jej kłótniom z Hunterem, bo dzięki temu w genialny sposób rozładowuje napięcie. Ta kobieta to idealny przykład jak mieć klasę, a także łeb na karku. Jest zabawna i kochana, ale czasem też groźna. A ja uwielbiam takie połączenia.

 Miejsce 4
Amelia Pond (Doctor Who)

Moja ulubiona towarzyszka Doktora także musiała się tu znaleźć. Wiem, że dużo osób ma do niej mnóstwo zarzutów, których osobiście nie rozumiem. Zarzuca się jej często kłopoty z określeniem, kogo bardziej kocha, czy Doktora czy Rory’ego. Ale przecież Amy jest typową dziewczyną pochodzenia ziemskiego. Sami w życiu też mamy problemy decyzyjne. Ja miewam je codziennie! Komu z nas nie zdarzyło się mieć zawrót głowy, z którym przyjacielem spędzić więcej czasu. Jeżeli nie Tobie, to okropnie Ci zazdroszczę. Amy prezentuje nam osobę z typowymi ludzkimi problemami. Potrafi zdenerwować i obrazić się na coś bez powodu, nie zawsze wyciąga dobre wnioski ze swoich obserwacji, jest momentami niemiła dla wszystkich, ale tacy są własnie normalni ludzie. Amy ma wady, z którymi stara się walczyć. Jest wierna swoim przyjaciołom, nie boi się w trudnych sytuacjach i gdy tylko może stara się nieść pomoc. Jest zadziorna, ma jednak swój określony charakter, którego będzie bronić, bo nie może być tak, że ktoś jej powie co ma robić. Podczas podróży z Doktorem niebywale ewoluuje i zmienia się, ale nie traci podczas tej drogi nic ze swojego poczucia humoru i uroku osobistego.

Miejsce 3
Luna Lovegood (Harry Potter)

Do czasu obejrzenia i przeczytania przeze mnie Zakonu Feniksa, moją ulubioną postacią żeńską z serii o młodym czarodzieju była Hermiona. Inspirowała mnie ona bardzo i w sumie robi to nadal, ale gdy tylko poznałam postać Luny, Hermiona musiała ustąpić jej miejsca. Luna oczarowała mnie już od pierwszych sekund. Jest ona idealnym przykładem na to, że można być kimś inteligentnym, nawet jeżeli się na to nie wygląda. Można dokonywać wielkich czynów będąc tylko małą zamkniętą we własnym świecie osóbką. Luna pokazuje nam, że można żyć w swoim małym świecie, radzić sobie z podwójnym życiem naprawdę dobrze i jeszcze przekazywać swoje wartości dalej. Dzięki swojemu dziwactwu Luna widzi więcej niż inni. Jest osobą z sercem na dłoni, która niesie szczęście i radość wszystkim dookoła. Jest ona tak urocza i kochana, że zwyczajnie mogłabym ją tulić przez cały dzień. Bo jak tu nie uwielbiać dziewczyny, która kocha każdą ruszającą się istotę i ciagle ma ochotę na budyń?

 Miejsce 2
 Liesel Meminger (The Book Thief)

Proszę państwa, oto muza wszystkich książkoholików. Przed Wami bohaterka mojej najukochańszej powieści! Dziewczynka, która jako pierwsza odważyła się kraść właśnie książki! Ale żeby mogła to zrobić długa czekała ją droga. Bo wiecie Liesel wcale łatwego życia nie miała. Śmierć brata jak i opuszczenie przez matkę nie było czymś, co ukształtowało ją najbardziej.  To właśnie bycie najgorsza uczennicą w szkole i nocne koszmary dały jej siłę i motywację do działania. Liesel jak na swój wiek jest bardzo dojrzałą dziewczynką. Nie boi się podejmować śmiałych kroków takich jak przywalenie większemu od niej chłopakowi, który się z niej śmieje czy kradzież owoców z ogrodów sąsiadów wraz z bandą starszych chłopców. To cudowne dziecko, które umiało znaleźć radość z dość gównianego życia. Dane było jej żyć tragicznych czasach, które starała się jakoś załagodzić swoim hobby jakim jest czytanie. Na świat patrzy ona sercem, które jest wstanie przygarnąć każdego, kto zechce się tam dostać. Mimo mnóstwa zakazów i nakazów ze strony przybranej mamy, żyje ona pełnią życia Ma cięty język i często klnie. Jest uparta, sprytna, nie boi się nowych wyzwań, zawsze znajdzie wyjście z paskudnej sytuacji i nie pozwoli, aby ktoś jej w kaszę dmuchał.

Miejsce 1
 Natasha Romanoff (Marvel)

Kto powiedział, że kobieta musi siedzieć w domu i gotować obiadki dla męża i dzieci. Phii, dobre żarty, których zwyczajnie nienawidzę. Kobieta powinna mieć prawo, być taką jaką chce. Powinna umieć określić warunki, na jakich chce grać, oraz swoją pozycję w drużynie. Jeżeli jesteście zaszokowani tym wyborem to znaczy, że albo dobrze się w tym ukrywam, albo wcale nie znacie mnie dobrze. Uwielbiam Natashę właśnie za te cechy. Jest takim ideałem kobiety, jakim sama chciałabym się w przyszłości stać. Jest twarda, nie boi się praktycznie niczego. Świetnie walczy z przeciwnikami, a do tego nie rozdziera sobie przy tym rajstop i nie ma zapaskudzonej sukienki krwią przeciwników, chociaż to wcale nie oznacza, że nie boi się zabrudzić sobie rączek. Dodatkowo jest niesamowicie opanowana i nie daje się porwać emocjom. W końcu wytrzymuje z grupką kolegów i nie ulega żadnemu załamaniu nerwowemu. Nie cofnie się też przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Zawsze ma opracowany dokładny plan działania i twardo stąpa po ziemi. U niej nie ma miejsca na fantazjowanie, to realistka. Słucha swojego mózgu bardziej niż serca i to czyni ją w moich oczach idealną. Uwielbiam w niej to, że jest samowystarczalna i nie potrzebuje faceta, (Przemilczmy to, co się działo w AOU) aby spełnić swoje marzenia czy pragnienia. Jest to raczej typ samotnika, ale gdy zaistnieje taka potrzeba bez problemu pomoże swoim znajomym oraz wspomoże jakimś dobrym słowem. Ona kocha gdy coś się dookoła niej dzieje i lubi być potrzebna. Natasha udowadnia, że nie trzeba być napakowanym facetem z mocami, aby być bohaterką. Bycie super szpiegiem też jest formą super mocy. Gdy mam gorszy dzień wystarczy, że obejrzę kilka jej walk i od razu humor mi się poprawia. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że utożsamiam się Natashą. Co ja poradzę na to, że od dziecka ciągnęło mnie do szpiegów i tajnych organizacji. Jak widać, ta miłość wcale mi nie przeszła. Postać Natashy łączy w sobie wszystkie te cechy, które wyciągam z najgłebszych zakamarków mojej duszy. Szkoda tylko, że we wszystkich psychotestach, na to, którą postacią z Avengers jesteś, które zasypały internet, Natasha wychodzi mi zawsze jako druga! Pierwszy wychodzi mi zawsze Fury...


Tak właśnie prezentuje się mój (dość krótki) ranking ulubionych postaci kobiecych. Dajcie koniecznie znać jakie Wy kobiety uwielbiacie i za co. Mam nadzieję, że nasze odpowiedzi chociaż w części sie pokryją :)

8 komentarzy:

  1. Ja bym tu jeszcze wepchnęła Peggy Carter 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co, chciałam ją wepchnąć do pierwszego bonusowego worka :P Ale stwierdziłam, że po 1) Za dużo juz tam napchałam. 2) Znowu Marvel i silna kobieta, która umie walczyć - czyni mnie chyba bardzo monotematyczną xD

      Usuń
  2. Zgadzałabym się we wszystkim... ALE UMBRIDGE?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, to zawsze wszystkich dziwi :D Ale naprawdę ją podziwiam, to dziwna miłość ale silna :D
      Bellatriks w sumie też mieści się w tym samym zestawieniu co Dolores, a jakoś nikt się nie dziwi jak powiem, że ją kocham i chciałam nią być jak byłam mała :D

      Usuń
    2. Bella jest cudowna! Chociaż nienawidzę ją za Syriusza.. Ale tak ogólnie uwielbiam. Umbridge nie cierpię, bo dla mnie jest beznadziejnie ograniczona i zwyczajnie mało inteligentna. Voldi miał chociaż jakiś cel/wizję. Bella w coś wierzy. Umbridge reprezentuje typ ludzi tak beznadziejnie ograniczonych, że wszelkie argumenty odbijają się od niej jak groch od ściany i jeszcze o sadystycznych skłonnościach. Nienawidzi inności bo się jej boi i jest na tyle głupia, by wlaźć do samego serca siedliska centaurów i jeszcze ich poobrażać. Najgorsze jest to, że ona to robi bez powodu, dla uciechy. Ja wiem, że to w sumie wina sposobu w jaki została napisana. Może gdybyśmy dostali jakiś background jej postaci, inaczej można by było na to patrzeć. Ale tak.. nope, nope, nope.
      Przepraszam za tak ostrą krytykę, poniosło mnie trochę :D Oczywiście to jest tylko moja osobista opinia, nie trzeba się nią zbytnio przejmować :)
      Ale co do pozostałych pozycji na liście to wiele znalazłoby się także na mojej. Czarna Wdowa oczywiście! Złodziejki książek nie czytałam, ale po Twoim opisie wiem, ze polubiłabym jej bohaterkę.

      Usuń
    3. No właśnie ja wiem, że to jest głupie, ale własnie za te wady, które wymieniłas cenię sobie te postać xD

      Usuń
  3. Chyba zjadło mi post :( Ja dodaję Hermionę i Profesor MacGonagall :D Z moich ulubionych mniej znanych Pandora Braithwaite z dzienników Adriana Mola. Łatwiej jednak by mi było powiedzieć kogo nie lubię. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, nasza ukochana profesor McGonagall, co ja bym dała aby taka profesorka mnie uczyła. Chodziłabym na wykłady z największą przyjemnością :)

      Usuń